Make-up cosmetics

W dzisiejszym poście chciałabym wam pokazać moich faworytów, jeśli chodzi o codzienny makijaż. Nie jestem zwolenniczką używania milionów kosmetyków i często używam wyłącznie podkładu i tuszu, ale zrobiłam specjalnie przegląd mojej kosmetyczki.

Co do zawartości kosmetyczki... Troszkę się ona zwiększyła po promocjach w Rossmannie, chociaż i tak jestem z siebie dumna, bo ograniczyłam się do minimum. Starałam się unikać spotkań z tym sklepem, gdyż kupiłabym zapewne za dużo rzeczy, które i tak używałabym raz na jakiś czas.

Ta promocja pozwoliła mi na odświeżenie swojego zbioru i zakupienie kosmetyków, które od dawna chciałam mieć. Przede wszystkim wróciłam do mojego ulubionego tuszu z Eveline "Magnetic Look". Pierwszy raz kupiłam go bodajże 2 lata temu, potem na promocji Rossmanna zaopatrzyłam się w "2000 calorie" - ponadczasową maskarę, chwaloną przez wiele kobiet... Niestety, kompletnie mi nie przypadła do gustu - i tak jakoś zużywałam ją, ponieważ nie lubię "kolekcjonować" ogromnej ilości tuszy.

Do tego tuszu dokupiłam sobie odżywkę do rzęs "SOS Lush Booster" z tej samej firmy. Nakładam ją wieczorem przed snem oraz rano jako bazę pod tusz.

Cienie, które u mnie królują, to typowe nudziaki. Posiadam paletkę z Lovely oraz mały zestaw czterech cieni z Miss Sporty. Czasem, gdy mam ochotę zrobić mocniejszy makijaż, używam jednej z nich, natomiast na codzień aplikuję wyłącznie biały cień z Kobo w kąciki oczu, aby je nieco rozświetlić.

To tyle z moich kosmetyków kolorowych, teraz kilka produktów, które używam w celu ukrycia niedoskonałości lub wyrównania koloru skóry. Pierwszy z nich to krem BB z Under Twenty. Do niego też wracam co jakiś czas,  na zmianę z jakimiś podkładami. Jednak coraz bardziej się przekonuję, że on kompletnie nie niszczy cery w przeciwieństwie do wielu podkładów. Niestety, dobrałam za jasny kolor i używam dalej podkładu z Perfecty.